12. "Deszcz" (duet ze Sławkiem Kornasem) - CD "Jestem po prostunowe stare piosenki" muz. Władysław Szpilman , sł. Konstanty I.Gałczyński , „Znajduję się w miejscu, w którym znów pracuję, mam swoje życie i jestem za to bardzo wdzięczna” powiedziała Avril w rozmowie z dziennikarzem Portland Tribune udzielonym jeszcze przed rozpoczęciem amerykańskiej części trasy koncertowej Head Above Water Tour. „Niedawno nakręciliśmy teledysk do singla „I Fell In Love With the Devil”, pracowaliśmy 14 godzin, a teraz wyruszam w trasę. Jestem w stanie pracować, a ta praca jest bardzo intensywna, bo grafik podróży jest bardzo napięty”. „Prowadzę zdrowy tryb życia, staram się zachowywać równowagę między pracą a odpoczynkiem, co nie jest typowe dla ludzi w moim wieku… Jestem naprawdę wdzięczna za to, że żyję. Ostatnie lata były bardzo trudne, bez przerwy leżałam”, wspomniała piosenkarka dodając, że po trzydziestce nie imprezuje się już tak bardzo, jak wcześniej. Bez względu na to, czy jest się chorym czy zdrowym. „Teraz wypijam dwie lampki wina, nie imprezuję po nocach, jak miałam w zwyczaju. Najpierw myślałam, że to tylko ja tak mam, a później okazało się, że po dwóch drinkach wszyscy czują się już źle. Witamy wśród 30-to latków…,” zażartowała. W rozmowie zapytano ją także o związki, z których część była bardzo publiczna. „Miałam jeden, który taki nie był i to wiele mnie nauczyło. Muszę być ostrożna w wybieraniu ludzi, których wpuszczam do mojego życia. Spotykałam się z kimś, to była toksyczna relacja, ale zamieniłam to w siłę”. Padło także pytanie o stare utwory oraz ewolucję w brzmieniu. „Podczas prób świetnie czuję się grając moje kawałki. Przypominają mi, skąd pochodzę i kim jestem. Dają mi życie. Koncertowałam z każdą z płyt, śpiewała te piosenki non stop przez lata. Przerwa, jaką miałam to po prostu przerwa, granie tych piosenek znów sprawia, że nie czuję, że minęło tyle czasu”. Odpowiadając na pytanie o brzmienie nowej płyty Avril powtórzyła to, co powtarza od samego początku promocji płyty – na „Head Above Water” najważniejsze było dla niej, aby na pierwszym miejscu znalazł się wokal, a procesowi nagrywania albumu przyświecała myśl, że mniej znaczy więcej. Read Jestem Sean. Po prostu from the story this time tomorrow by lejdizofija (𝐩𝐢𝐧𝐤 𝐚𝐥𝐢𝐞𝐧) with 52 reads. miłość, toxicfeelling, pozer. Tłumaczenie: [Zwrotka 1] Przykro mi, nie jestem najpiękniejsza Nigdy nie będę śpiewała jak Whitney Ale wciąż chcę z kimś zatańczyć [Przed-refren] Więc pozwólmy naszym sercom krwawić aż zardzewieją Będę żyć całym życiem, bo to niebezpieczne Nie, nie chcę grać roli Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć [Refren] Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć To mógłby być ktokolwiek, powiedź mi, jesteś tym kimś? Nie ważne, kim jesteś, po prostu kochaj mnie jaka jestem Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć [Zwrotka 2: Lil Wayne] Po prostu chcę z kimś zatańczyć Ale mógłbym nigdy przenigdy nie tańczyć jak Bobby Tańczę, będę obserwował twoje ciało Chcę po prostu stać zaraz za tobą Chcę tylko szansy z kimś Łyknąć z kimś kilka xanów [1] Za każdym razem, gdy ona tańczy to jest egzotyczne Od tej kupy bandan ramiona omdlewają Jestem bogiem i chcę bogini Ukryję się w sypialni Cały pokój dla prywatności Znam jej ciało od wnętrza i nauczę się zewnętrza Całuję oba cycki zaraz przed tym jak je podpiszę Nie mogę tańczyć, ale pożeram je wzrokiem Tak, będę zaraz za nią, przy jej kręgosłupie Możemy przekształcić ten parkiet w wyspę [Refren] Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć To mógłby być ktokolwiek, powiedź mi, jesteś tym kimś? (Tunechi) Nie ważne, kim jesteś, po prostu kochaj mnie jaka jestem Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć [Mostek] Zakrwawione nosy, szybkie auta Śmiertelne dawki, bezwzględne serca Zwiń to, bo jesteś tacy szaleni W Niebie wiedzą, że kochamy ten dreszcz Nie, nie chcę grać roli Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć [Refren] Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć To mógłby być ktokolwiek, powiedź mi, jesteś tym kimś? Nie ważne, kim jesteś, po prostu kochaj mnie jaka jestem Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć To mógłby być ktokolwiek, powiedź mi, jesteś tym kimś? Nie ważne, kim jesteś, po prostu kochaj mnie jaka jestem Chcę tylko z kimś zatańczyć Chcę tylko z kimś zatańczyć [1] Benzodiazepiny - leki psychotropowe Tekst piosenki: [Intro: Bebe Rexha & Lil Wayne] I'm sorry, I'm not the most pretty I'll never ever sing like Whitney Ooh, but I still wanna dance with somebody (Tunechi) [Verse 1: Bebe Rexha & Lil Wayne] So lets let all hearts bleed, 'til they turn to rust Gonna live it up, 'cause it's dangerous No, I don't wanna play the part (Amen) I just wanna dance with somebody (Amen) I just wanna dance with somebody (yeah) [Chorus: Bebe Rexha] I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody It could be anybody, tell me, are you that somebody? Don't matter who you are, just love me the way I are I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody [Verse 2: Lil Wayne] I just wanna dance with somebody But I could never ever dance like Bobby You can dance, I'ma watch your body I just wanna stand right behind it I just want a chance with somebody Pop a couple xans with somebody Every time she dance it's exotic Throw a bunch of bands arms get tired I'm the God I just want a goddess Gotta use a bedroom for a closet Got a whole bedroom, on the private I know her body inside, out science Kiss both boobs right before I sign 'em Can't dance but kinda grind 'em Yeah, I be right behind her, spinal We can turn this dance floor to a island [Chorus: Bebe Rexha & Lil Wayne] I just wanna dance with somebody (Mula) I just wanna dance with somebody It could be anybody, tell me, are you that somebody? (Tunechi) Don't matter who you are, just love me the way I are I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody [Bridge: Bebe Rexha] Bloody noses, speeding cars Lethal doses, desperate hearts Roll it up 'cause we so ill Heaven knows we love the thrill No, I don't wanna play the part I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody [Chorus: Bebe Rexha & Lil Wayne] I just wanna dance with somebody (Mula) I just wanna dance with somebody It could be anybody, tell me, are you that somebody? (Tunechi) Don't matter who you are, just love me the way I are I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody It could be anybody, tell me, are you that somebody? Don't matter who you are, just love me the way I are I just wanna dance with somebody I just wanna dance with somebody Intensywna promocja i trasa koncertowa spowodowały, że Malin, która śpiewała praktycznie wszystkie utwory, nabawiła się problemów ze strunami głosowymi i na 4 miesiące trafiła do szpitala. Sława odbiła się również na jej życiu prywatnym, bowiem w kwietniu 1994, uzbrojona w nóż niemiecka psychofanka Manuela Behrendt
LP to pseudonim artystyczny Laury Pergolizzi, amerykańskiej wokalistki i gitarzystki, która przebojem wdarła się na światowe sceny festiwalowe, po latach pisania piosenek dla takich artystów jak Rihanna, Backstreet Boys czy Christina Aguilera. Z cienia wyszła na dobre w 2016 r. dzięki popualarności piosenek "Lost on You" i "Muddy Waters", która została wykorzystana w ścieżce dźwiękowej popularnego netfliksowego serialu "Orange is the New Black". W Polsce album "Lost on You" zyskał status platynowej płyty. Nie był to jednak debiut LP, a już czwarta praca w dyskografii artystki, która zanim odniosła międzynarodowy sukces została dwukrotnie zwolniona przez wytwórnie. W piątek, 5 lipca zaśpiewa na Open'er Festivalu. Sporo się działo w pani karierze w ciągu ostatnich lat; teledyski do pani piosenek są odtwarzane miliony razy, jedna z piosenek słyszymy w "Orange is the New Black", jednym z największych serialowych przebojów, koncertuje pani na największych europejskich festiwalach. A jednak wydaje się pani niemal zaskoczona sukcesem? LP: To wszystko jest szalone i tak, jestem bardzo zaskoczona. Sporo przeszłam w ciągu swojej kariery; pisałam dla innych, doświadczałam wzotów i upadków. Wiem, jak kruchy potrafi być sukces. Widziałam wystarczająco wielu fantastycznych, utalentowanych artystów, którzy pisali przepiękne piosenki i nikt nigdy o nich nie usłyszał, nikt nawet nie dał im szansy. Pamiętam o tym, jak szybko to wszytko może się skończyć; podchodzę do sprawy z pokorą i staram się po prostu robić swoje. Czy to wciąż kwestia zwykłego szczęścia, a nie kunsztu i talentu? Nawet w dobie streamingu internetowego, w czasie, gdy nie potrzeba już wytwórni i studia, żeby nagrać płytę i przekonać do siebie słuchaczy? Tak. Fart i wyczucie czasu. Droga, jaka przechodzi piosenka jest znacznie bardziej złożona niż może się wydawać. A na końcu decyzję - wyrok niemal - podejmuje jeden facet. Zwykle jest to facet, choć czasami są to także kobiety. W każdym razie jest ktoś "pilnujący wrót", komu albo podoba się, albo nie podoba się twoja piosenka. To nie działa według jakiegoś szczególnego planu czy sensu. Ludzie znaleźli sposób by wykorzystywać także tę wolność, którą dał nam internet. Biznes muzyczny popsuł nawet to. Jestem ostrożną optymistką, wierzę w wartość pracy - trzeba po prostu robić swoje, pisać piosenki i to wszystko. Nie zawsze było pani łatwo odnaleźć się w świecie muzycznego przemysłu. Może każdy musi przez to przejść, doświadczyć przeciwności losu, czasem zaliczyć porażkę. Ostatecznie to wszytko bardzo mi pomogło. Teraz naprawdę rozumiem, jak wiele czasu i szczęścia trzeba, by znaleźć się w tym miejscu, w którym jestem. Rozumiem to i doceniam znacznie bardziej, niż gdyby to stało się od razu, bez wysiłku. Wtedy mogłabym uważać, że to naturalny stan rzeczy... oczywiście, że się udało. Nie wiem czy mogłabym się tym wtedy tak cieszyć. Nie ma żadnego "oczywiście", jest tylko myślenie o tym, jak cholerne szczęście się miało. Przypomniał mi się Sixto Rodriguez, bohater filmu "Searching for Sugar Man"; wieszczono mu karierę na miarę Boba Dylana, ale popadł w zapomnienie. Dokładnie tak. Kiedy oglądałam ten film, odczułam go bardzo intensywnie. Jego historia bardzo mnie wzruszyła. Z dobrych powodów - bo na końcu zwycięża dobro, a jego muzyka zostaje doceniona, ale także z tych mniej pozytywnych: bo jednak człowiek z jego talentem muzycznym i pisarskim przez lata musiał podejmować dorywcze, fizyczne prace, by związać koniec z końcem. Serce mi pękło, gdy oglądałam "Sugar Mana". Jak się pani czuje, słysząc innych artystów śpiewających napisane przez panią piosenki? Świetnie, uwielbiam to. Udowadnia mi to, że muzyka łączy, nawet artystów działających w różnych gatunkach. O ile jednak fajnie było słuchać Rihanny śpiewającej moją piosenkę, sama brzmiałabym jak idiotka, gdybym postanowiła zaśpiewać coś z jej repertuaru. Jest w tym znacznie lepsza. Jak w ogóle zostaje się pisarką dla innych artystów? Po prosu pisząc piosenki. Nieustająco i niezależnie od sytuacji. Nie miałam też nigdy żadnych oczekiwać wobec utworów. Przed "Lost on You" zostałam wyrzucona przez wielką wytwórnię, przez jej prezesa dopiero po tym, jak usłyszał piosenkę. I jeszcze dwie inne, które bardzo wiele uczyniły dla mojej kariery. Ale oto siedział za biurkiem, wielki pan prezes wielkiej korporacji muzycznej i mówił mi o mojej muzyce, o której nie ma najmniejszego pojęcia. Całe szczęście, że tak się potoczyło, wyszło mi na dobre. A kiedy "Lost on You" stała się popularna, miałam już napisane kilkadziesiąt nowych piosenek. Taką mam naturę: nie przestaję pisać i nigdy nie robię sobie nadziei. Nie zliczę nawet tych wszystkich sesji, gdy słyszałam jak ktoś się zachwyca: o mój boże, ten numer będzie takim przebojem! Wszyscy go będą śpiewać! A potem nie dzieje się dosłownie nic, piosenka umiera. Sztuka to kapryśna kochanka, jak się mówi. Nawet nie staram się jej rozgryźć czy opanować. A czasem kogoś to obchodzi, co bardzo mnie cieszy i nieustannie dziwi. Obchodzi publiczność na Starym Kontynencie; cieszy się panią szczególną popularnością w Grecji, Rosji czy Polsce. To też mnie dziwi. Ale dziwi mnie każdy, nawet najdrobniejszy sukces. Bo nic z tego nie było planowane, nie zakładałam, że tak się stanie. Pochodzę z rodziny naukowców, którzy awansują na kolejne szczeble w zawodowej hierarchii, panują tam ustalone zasady. W muzyce tak to nie działa. To chaos. Możesz poświęcić jej całe życie, a na koniec nie mieć nic, czym można się pochwalić. Czy rodzina naukowców nie miała za złe zdradę na rzecz rocka? Nie mogli się nadziwić, że mi się udało! Udowodniłam im, że jeśli jest się zdeterminowanym, czasami uda się osiągnąć cel. A przy okazji zobaczyli, że muzycy to nie tylko "gwiazdy rocka", niedostępni półbogowie, ale również ktoś z rodziny, w którego zaciętość nie bardzo się wierzyło. W sieci można przeczytać, że wychowywała się pani słuchając Joni Mitchell, The Doors, Nirvany i Jeffa Buckleya... ale także Franka Sinatrę. Dość eklektycznie. Lubię dobre piosenki, nie muszą być popowe czy rockowe. Choć ludziom często wydaje się, że skoro gram taką muzykę, jaką gram to dziwne jest, że przyznaję się do inspiracji Royem Orbisonem, Arethą Franklin czy Sinatrą. Fascynują mnie piosenki, które w kilka minut potrafią zmienić cały mój nastrój, chemię ciała... na takim efekcie zależy mi najbardziej. Nigdy nie potrafiłam nawet odpowiedzieć, gdy ktoś pytał mnie o to jakiego rodzaju muzykę gram? W sumie to nie wiem. Nie wydaje mi się, żeby było to czysty rock czy czysty pop. Czerpię z wielu źródeł, zmieniają się moje facynacje. Ale jestem pewna, że wiele osób od razu stwierdziłoby, że po prostu gram rocka. Jestem rockową piosenkarką w duchu. Kiedy zaczynałam, w mojej muzyce było znacznie więcej elementów bluesa... trochę po drodze zanikały. Czułam, że nie zajdę na nich daleko jako kompozytorka jeśli zbyt głęboko zanurzę się w określony gatunek. Musiałam dbać o eklektyczność swojej muzyki. Czasem to był nawet problem - moja muzyka bywa zbyt eklektyczna. Wytwórnie płytowe wściekały się bo nie wiedziały jak mnie sprzedawać, jak określać. Wtedy właśnie zaangażowałam się w pisanie piosenek dla innych, w bardzo różnych stylach. Moje własne brzmienie jest jakoś sumą wypadkową wszystkich tych doświadczeń. Młodym artystom częstu wydaje się, że "mają to": napisali hit, prawdziwy przebój i już zaraz, za chwilkę będą sławni, przebiją się. A kiedy się nie przebijają, zniechęcają się. A powinni zapomnieć o tamtej piosence i po prostu pisać dalej. A nawet gdyby im się udało i mieli przebój - i tak muszą pisać dalej bo wszyscy będą teraz oczekiwali kolejnych hitów. Tegoroczna odsłona Open'er Festivalu odbywa się w dniach 3-6 lipca na terenie lotniska Gdynia-Kosakowo.
Maciej Durczak odpiera zarzuty o sabotażu Mandaryny. Mówi o relacjach. Maciej Durczak w rozmowie z Plejadą odcina się od zarzutów, które stawia mu Kris Świętoń. Agent gwiazd twierdzi: Nie
Sanah to obecnie jedna z najbardziej popularnych, cenionych i podziwianych artystek młodego pokolenia. Jej płyta „Królowa Dram” podbiła nie tylko serca Polaków, ale też listy przebojów. Dopiero co artystka wzięła w ręce pierwszego w swojej karierze Fryderyka. Mało kto jednak wie, że Zuzanna Jurczak śpiewa o wiele dłużej, niż się wielu wydaje. Zuzanna Jurczak przed The Voice of Poland. Pierwsza piosenka Sanah Miliony odtworzeń na YouTube, prawie milion subskrybentów i wiele razy zdobyte pierwsze miejsca na listach przebojów stacji radiowych. Do tego setki koncertów, na które po prostu brakuje czasem biletów. Tak obecnie wygląda i kształtuje się kariera Sanah, młodej Zuzanny, którą kilka lat temu odrzucono w programie The Voice Of Poland. Po wielu osobach, które ten program wygrały, zapomniano. Sanah jednak śpiewa dalej i coraz lepiej, a każdą kolejną piosenką udowadnia, że można być oryginalnym i nie trzeba kopiować zagranicznych wykonawców, aby być na topie. „Szampan”, „No sory”, „Ale jazz!”. Tymi hitami Sanah wyważyła drzwi kariery Warto jednak wiedzieć, że kariera Zuzanny Jurczak nie zaczęła się nagle. Internauci odkopali jej najstarszy utwór i wrzucili go na YouTube. Szybko podbił serca wiernych fanów piosenkarki. Wielu z nich nigdy wcześniej tego utworu nie słyszało. Wówczas nie istniała nawet Sanah. Była to po prostu Zuzanna Jurczak. To „Szampan” uważany jest za hit, który szeroko otworzył Zuzannie drzwi do kariery piosenkarki, a sprzedażowym hitem jest też jej nowy album „Irenka„. Ale jej stare piosenki nie są wcale gorsze. Wręcz przeciwnie! Wielu fanów po usłyszeniu tego utworu było zaskoczonych. Pierwsze utwory wokalistki pochodzą z 2014 roku i obecnie – dzięki wiernym fanom – bez trudu można je wyszukać na YouTube. Piosenka pt. „Heartbreak” to prawdziwa gratka dla miłośników twórczości Zuzanny. Sanah. Królowa Dram i jej najstarsza piosenka Nie da się ukryć, że to prawdziwa perełka. Utwór Sanah zatytułowany „Heartbreak” powstał, gdy piosenkarka miała jedynie 17 lat. , miała zaledwie 17 lat! Ten hit powstał wiele miesięcy przed podpisaniem pierwszego w jej życiu kontraktu. Co ciekawe, utwór ten zniknął z oficjalnego kanału artystki na portalu YouTube. Zuzanna Jurczak Heartbreak YouTube Najbardziej zakochani w Sanah fani wzięli sprawy w swoje ręce i dokładnie prześledzili karierę młodej wówczas Zuzanny. Udało im się odnaleźć najstarsze nagranie Sanah i udostępnić je szerokiej publiczności. Nastawcie zatem uszu i posłuchajcie, jak pięknie śpiewała Zuzanna Jurczak 7 lat temu. Źródło: YouTube
Super, super! Ewelina, nareszcie się rozkręciłaś. Ja się czułam jak u siebie w operze. Bardzo byłam pod wrażeniem, jak sprawnie przechodziłaś między rejestrami, że najpierw śpiewałaś mocno na piersiowym, a potem raptem… po prostu jak zawodowa śpiewaczka. Jestem pod wrażeniem. Super, super!

Home Książki Biografia, autobiografia, pamiętnik Klara. O dziewczynce, która śpiewała po francusku Fascynująca historia dzieciństwa i młodości Klary Stankowskiej, absolwentki Wrocławskiej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego, cenionej pedagog, która przez wiele lat zarażała dorosłych i dzieci swoją pasją do muzyki. Urodzona w 1930 roku, żyła w burzliwych czasach, gdy ustroje polityczne, rządy, normy społeczne i obyczajowe zmieniały się w zawrotnym tempie. W swoich wspomnieniach opisuje ucieczkę przed Niemcami, śmierć ojca, pobyt w sierocińcach, pracę u bauera czy nadejście siermiężnego PRL-u i próby odnalezienia swojego miejsca w życiu... Przez wszystkie te lata jedną z niewielu stałych rzeczy w życiu Klary była muzyka, postrzegana przez nią jako panaceum na wszelkie cierpienia, swoista modlitwa o przetrwanie i skuteczny oręż w walce o lepsze jutro. Ta emocjonująca opowieść przybliża czytelnikowi realia przedwojnia, emigracji za chlebem i życia Polonii francuskiej, a także Polski przed i krótko po II wojnie światowej. To historia pełna szczerości, pasji i wiary w to, że piękno świata można odkrywać każdego dnia. Klara Stankowska (1930–2013), magister sztuki, absolwentka i wykładowca Wrocławskiej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego, autorka unikatowej pozycji Chór w szkole (1988) a także wielu innych publikacji o muzyce. W szkolnictwie zajmowała stanowisko kuratora przedmiotów artystycznych na terenie Dolnego Śląska. Powołała do życia uwielbiane przez młodzież cykle koncertów „Filharmonia dla młodych” i „Opera dla młodych”. Wielokrotnie odznaczana Krzyżami Zasługi przez ministrów kultury i sztuki za jej działalność pedagogiczną oraz krzewienie kultury muzycznej w Polsce. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 8,2 / 10 23 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści

. 123 649 127 235 486 660 258 447

śpiewała po prostu jestem