To najbardziej kultowe miejsce w polskich Tatrach. Nie ma nikogo, kto nie chciałby tu wrócić. Choć nasze Tatry u każdego budzą rozmaite skojarzenia, jest jedno miejsce – schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich (1672 m) – które niemal wszystkim kojarzy się podobnie: ze szczęśliwym zakończeniem trudnej wycieczki, bezpieczeństwem, a czasem z uratowaniem życia.
Szlak Dolina pięciu stawów – Szpiglasowa przełęcz – Morskie Oko należy do najpękniejszych w polskich Tatrach. Jego kulminacyjnym, a zarazem najpięknejszym miejscem jest Szpiglasowa Przełęcz – siodło położone na wysokości 2110 m w bocznym grzbiecie Tatr odchodzącym od głównej grani w kierunku północno-zachodnim. Przełęcz oddziela Szpiglasowy Wierch i Miedziane. Oraz położony obok Szpiglasowy Wierch o wysokości 2172 m i znajduje się na granicypolsko-słowackiej. Obecna nazwa Szpiglasowej Przełęczy pochodzi od wydobywanego dawniej w okolicy szpiglasu (niem. Spiessglas) – antymonitu. Niewielkie pokłady tej rudy wyczerpały się jednak szybko. Wcześniej przełęcz nazywano: Przełęcz pod Miedzianem lub Przełęcz Miedziane. Z rzadkich roślin w rejonie przełęczy występują ukwap karpacki i skalnica odgiętolistna– gatunki w Polsce występujące tylko w Tatrach i to na nielicznych stanowiskach, a także rzadka w górach turzyca obła. Szlaki turystyczne na tej trasie: Czas przejścia: Od schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów szlakiem niebieskim do rozwidlenia a potem żóltym na przełęcz ↑1:30 h., ↓1:10 h, Przy samej przełęczy, gdzie skały są kruche i strome, krótki odcinek ubezpieczony jest łańcuchami. Do schroniska PTTK nad Morskim Okiem z przełęczy ↓1:40 h, ↑ 2:15 h, Czas przejścia ze Szpiglasowej Przełęczy na Szpiglasowy Wierchu (odnoga szlaku): 15 min Czasy przejścia są orientacyjne i zależą od warunków pogodowych oraz osobistego przygotowania. Nasza fotorelacja z przejścia: Do doliny Pięciu Stawów można się dostać szlakiem zielonym wiodącym Doliną Roztoki (ok. 2 h) Na początku można podziwiać piękne kaskady wodne – wodogrzmoty Mickiewicza: Na szlaku znajduje się również najwyższy wodospad w Polsce – Siklawa (70 metrów): Dolina Pięciu Stawów: Schronisko w Dolinie. Kulminacyjny punkt szlaku Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (po prawej) Wielki Staw i kwiaty. Łańcuchy w drodze na szczyt: Przejście przez Szpiglasową przełęcz znane było góralom od dawna, upowszechniło się wśród turystów ok. 1850 r. Towarzystwo Tatrzańskie zbudowało szlak w 1896 a oznakowało go w 1902 r. Szlak został ułatwiony przez wycięcie niektórych odcinków skał w 1937. Prace zostały wykonane staraniem Polskiego Związku Narciarskiego. Niektóre odcinki wykonywano przy użyciu dynamitu. Od początku trasa wzbudziła kontrowersyjne opinie przeciwników jej budowy i uzyskała pogardliwą nazwę „ceprostrady”. Nie została do końca ukończona zgodnie z projektem. Mimo krytycznych opinii jest jednak wygodnym podejściem na Szpiglasową Przełęcz od Morskiego Oka. Szpiglasowa przełęcz i Szpiglasowy Wierch: Ze szyczytu można podziwiać wspaniałe widoki – Dolina Pięciu Stawów, i Orla Perć. Morskie Oko, Czarny Staw. Najwyższy polski szczyt – Rysy. A także na Dolinę Piarżystą po stronie słowackiej. Panorama sferyczna na Szpiglasowej przełęczy: Widok z żółtego szlaku prowadzącego w dół – Morskie oko i Rysy. Jest to dość długa trasa, której przejście zajmuje dobrych kilka godzin. Jednak trudy drogi wynagradzają przepiękne widoki. Zdjęcia Łukasz Kurbiel, informacje za Wikipedią

Data: 1-2 kwietnia 2023 Miejsce: Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich Strona: szkola-gorska.pl Zapisy na miejscu: Schronisko PTTK Pięć Stawów, sobota od godz.7.30 rano. Start szkoleń

Dolina Pięciu Stawów Kolejnym naszym celem była Dolina Pięciu Stawów Aby dojechać z Zakopanego do Łysej Polany wybraliśmy busa. Był to doskonały wybór, ponieważ ilość turystów w tamtym rejonie była zatrważająca. Na szczęście busy są przepuszczane, więc z 20 minutowym opóźnieniem dotarliśmy do polany. Na drodze do Morskiego Oka tłumy ludzi. Już na samym początku trasy szczególną uwagę wszystkich przykuwała „modelka” z bardzo wysokim obcasem. Nawet pracownicy się z niej podśmiewali, jednak ta dumnie kroczyła :p Za Wodogrzmotami Mickiewicza odbiliśmy na szlak zielony prowadzący do Doliny Pięciu Stawów. Pogoda już kolejny dzień rozpieszczała, więc z dobrymi nastrojami dotarliśmy do Wodospadu Siklawy. Tutaj zalegający śnieg dało się zaobserwować w znacznych ilościach. Na szczęście wysokie buty były wystarczające do pokonania tego odcinka. Nie obyło się bez bezmyślnych turystów. Przy takich warunkach o wypadek nie trudno, aż włosy się jeżyły na widok w jakich butach kroczyły po śniegu i dosyć stromym szlaku całe rodziny z dziećmi. Cięższe fragmenty poprzez zimowe warunki zostały wynagrodzone widokami, jakie czekały w dolinie. W schronisku był czas na obiad. Do dzisiaj pamiętam smak gulaszu serwowanego w tym miejscu. Serwują tam wyśmienite jedzenie.. Standardowo na deser szarlotka i po takiej regeneracji ruszyliśmy w drogę powrotną. To był kolejny udany dzień z przepiękną pogodą i ładnymi widokami. Pomocne informacje: – szlak z Doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka zamknięty do drugiej połowy maja – smaczne i w dobrej cenie jedzenie w schronisku Trasa Palenica Białczańska -> Wodogrzmoty Mickiewicza -> Dolina Roztoki -> Siklawa -> Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich -> Siklawa -> Dolina Roztoki -> Wodogrzmoty Mickiewicza -> Palenica Białczańska Trasa: Palenica Białczańska – Palenica Białczańska | Zdjecia
\n\n \n \n\ndolina pięciu stawów w maju
Znamy najnowsze informacje w tej sprawie. Szlak do Doliny Pięciu Stawów był zamknięty z powodu przeprowadzanego tam remontu. Turyści nie mogli z niego korzystać przez kilka tygodni. Dotychczas wyłączony z ruchu szlak od Wodogrzmotów Mickiewicza do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki, został otwarty w weekend 30.11 – 1.12
Barbara Hadowska/ Kronos mediaJedna z najpiękniejszych dolin w Tatrach to Dolina Pięciu Stawów Polskich. To tutaj znajduje się najgłębsze jezioro i najwyżej położone schronisko w Polsce. Jeziora otoczone są przez kosodrzewinę, rzadkie rośliny alpejskie i dziko żyjące zwierzęta. Dolina zachwyca o każdej porze roku. Warto się tutaj wybrać dla niezapomnianego widoku na panoramę pobliskich szczytów. Miejsce jest także znakomitym punktem wypadowym na dalsze wędrówki. Trzeba jednak pamiętać, że wycieczka wymaga dobrej Pięciu Stawów Polskich położona w Tatrach Wysokich stanowi odgałęzienie Doliny Białki i górne piętro Doliny Roztoki, od którego oddzielona jest wysoką ścianą stawiarską, z której spływa wodospad Siklawa. Dolina mierzy 4 km długości i położona jest na wysokości około 1625-1900 m Rozciąga się stąd widok na otaczające ją skaliste szczyty. Po północnej stronie widoczna jest Świnica, Mały Kozi Wierch, Zamarła Turnia i Kozi Wierch, a po południowej Niżni Liptowski Kostur, Wyżni Liptowski Kostur oraz Szpiglasowy Wierch. Od zachodniej strony ogranicza ją Walentynkowy Wierch i Gładki Wierch, a od wschodniej masyw Miedzianego, Opalony Wierch i Świstową Czubę. Nazwa doliny pochodzi od znajdujących się na jej powierzchni pięciu jezior polodowcowych: Przedniego Stawu, Małego Stawu, Wielkiego Stawu, Czarnego Stawu oraz Zadniego Stawu. Szóste, najmniejsze jezioro, nazywane Wole Oko, jest jeziorem okresowym, które w niektórych okresach północnym brzegu Przedniego Stawu Dolnego znajduje się schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów. To najwyżej położone schronisko w polskich Tatrach (1671 m nosi imię Leopolda Świerza. Zostało wybudowane w latach 1948-1953. Jest to jedyne w Polsce schronisko, do którego nie prowadzi droga przejezdna dla samochodów. Schronisko zaopatrywane jest przy pomocy wyciągu towarowego, do którego towar przywożony jest na traktorach i kładach. W budynku jest 67 miejsc schronisko jest już piątym z kolei schroniskiem w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Pierwszym było wybudowane w 1876 r. im. Ludwika Zejsznera - było kamienne i bardzo niewygodne, nie było tam prycz i ani pieca. W 1898 r. wybudowano obok niego drugie, drewniane, mające prycze i ogrzewanie. Wraz z rozwojem turystyki wybudowano trzecie, większe schronisko. Oddano je do użytku w 1932 r. Przetrwało II wojnę światową, z niewyjaśnionych przyczyn spłonęło w maju 1945 r. W 1947 r. obok ruin spalonych schronisk wybudowano niewielkie drewniane i jednoizbowe schronisko. Obecnie pełni ono rolę strażnicówki szlakiem do Doliny Pięciu Stawów jest szlak prowadzący z Palenicy Białczańskiej przez Dolinę Roztoki. Trasa jest jedną z najłatwiejszych, a także najmniej okolicach Doliny Pięciu Stawów Polskich znajduje się także gęsta sieć szlaków turystycznych, chętni na dalszą wspinaczkę mogą wyruszyć stąd: na Szpiglasową Przełęcz, Szpiglasowy Wierch, nad Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką, na Kozią Przełęcz, na Zawrat, na Kozi przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wygląda"Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatrTatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Szpiglasowy Wierch (2172m) to graniczny szczyt leżący w Głównej Grani Tatr Wysokich. W jego bezpośrednim sąsiedztwie znajdziemy grań Miedziane-Opalone, która oddzielona jest Szpiglasową Przełęczą, na którą możemy dostać się zarówno od strony Morskiego Oka, jak również z Doliny Pięciu Stawów Polskich.
W całym kraju wieje silny wiatr, miejscami jego prędkość osiąga ponad sto kilometrów na godzinę. Powstają zamiecie. To, jak jest niebezpiecznie, pokazuje nagranie ze Schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. "Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe" - opisują pracownicy. W niedzielę o godzinie 10 najsilniejsze porywy wiatru odnotowano na Śnieżce, gdzie wiało z prędkością 191 kilometrów na godzinę oraz na Kasprowym Wierchu, gdzie porywy dochodziły do 101 km/h. Porywy wiatru w Polsce o godzinie 10 w niedzielę ( To, jak porywisty jest wiatr, widać na nagraniu ze Schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. "Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe. Ratownicy dyżurni i my - załoga - bardzo prosimy, żeby nikt tu dzisiaj nie szedł. Nasi rozsądni turyści, którzy mieli dziś schodzić, zostają z nami. Czekamy na poprawę warunków, decyzje będziemy podejmować na bieżąco, jedzenia mamy na miesiąc, mamy ciepło i miło więc nie martwcie się o nas! #safetyfirst" - czytamy na Instagramie Trudne warunki w TatrachW Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Warunki do uprawiania turystyki są bardzo trudne. "Pokrywa śnieżna jest mocno zróżnicowana w zależności od wysokości i wystawy. Szlaki przysypane są świeżą warstwą śniegu i mogą być nieprzetarte. Wiatr utworzył głębokie zaspy śniegu. Na graniach miejscami śnieg jest wywiany do oblodzonego podłoża. Dodatkowo wieje tam silny, porywisty wiatr, który utrudnia bądź uniemożliwia poruszanie się. Odradzamy wyjść powyżej górnej granicy lasu" - poinformował w komunikacie Tatrzański Park Narodowy. Autor: TPN, TOPRŹródło zdjęcia głównego: Schronisko PTTK Pięć Stawów
Tutaj możecie skręcić w lewo (czarny szlak), gdzie po mniej więcej 35 minutach naprawdę stromego podejścia po kamiennych stopniach doszlibyście do Schroniska Pięciu Stawów (no dobra, super strome jest mniej więcej 20 min, reszta ujdzie) lub iść dalej zielonym szlakiem prosto – jest to droga okrężna i odrobinę dłuższa, ale

Dolina Pięciu Stawów...! Każdy, kto ma jakie takie pojęcie o Tatrach, mniej więcej ją kojarzy. Że jedyne w polskich Tatrach schronisko, do którego nie da się dojechać, że między Orlą Percią i MOKiem, że najwyższy wodospad po polskiej stronie, że sylwestrowy wieczór w Piątce obrósł już legendami itd. Część osób jednak nie zdaje sobie sprawy, co implikuje pierwszy z powyższych faktów. Że Piątka to nie taka dolina, jak Chochołowska, Kościeliska, czy nawet Gąsienicowa. Dojechać się nie da - bo trzeba wyleźć na próg skalny. A mówiąc po ludzku, przed samą doliną wyrasta nam ściana skalna, na którą mamy się wdrapać. 200 metrów do góry. Auć, boli. W każdym razie to nie jest tak, że od razu z parkingu jesteśmy w dolinie. Tj. jest. Ale - po kolei ;) Startujemy z Palenicy Białczańskiej. Tutaj temat jest znany i opisany dziesiątki razy - nie chcę się powtarzać (szerzej opisałem to w tekście o trasie do Morskiego Oka), więc tu przedstawię go bardziej w skrócie. W dotarciu na Palenicę wielkiej filozofii nie ma - wsiadamy do jednego z rozlicznych busów w Zakopcu (na 99% będzie tabliczka "Morskie Oko") i jedziemy; trasa zajmuje około 30 - 40 minut (gdy nie ma korków...). Koszt takiej przyjemności to 10 - 11 zł w jedną stronę od osoby. OGÓLNE INFORMACJE Opis dotyczy warunków letnich, tj. bezśniegowych. Czas przejścia: 5h 30 min (wg mapy) Trudności: mokre płyty na końcowym podejściu (jest dość strome) Ocena trudności: 3 / 7 Najniższy punkt: Palenica Białczańska 990 m Najwyższy punkt: Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 1672 m Różnica wysokości: 801 m Trasa: Palenica Białczańska - Wodogrzmoty Mickiewicza - Nowa Roztoka - Siklawa - schronisko w D5SP - Nowa Roztoka - Wodogrzmoty Mickiewicza - Palenica Białczańska Długość: ok. 19 km Odcinek początkowy (Palenica Białczańska - Wodogrzmoty Mickiewicza) Początek szlaku startuje w Palenicy Białczańskiej (990 m u wylotu Doliny Rybiego Potoku. Mijamy postój fasiągów i kierujemy się na wprost. Czerwone oznakowanie... chociaż nie. Właściwie to należałoby powiedzieć po prostu: asfaltówka. Mamy przed sobą podejście do Wodogrzmotów Mickiewicza - 40 minut po asfalcie przez las. Ten fragment najlepiej można podsumować słowem: nudny. Nie dzieje się zbyt wiele (jeśli nie liczyć uskakiwania przed fasiągami...) - za to widok na słowacką stronę trochę ratuje sytuację. Ale ogółem nie jest za ciekawie. W 3/4 drogi odbicie drugiego czerwonego szlaku - na Rówień Waksmundzką (jego dzisiaj olewamy - idziemy w dalszym ciągu na wprost). Niedługo potem mijamy informację turystyczną i osiągamy Wodogrzmoty Mickiewicza (1102 m Co ciekawe - Mickiewicz w żaden sposób nie był związany z Tatrami, nigdy tu nawet nie był. Ale nazwa się przyjęła.). I tu możemy już - z wielką ulgą - porzucić asfaltówkę, czerwone znakowania i ogólnie Dolinę Rybiego Potoku. Na rzecz zielonych w Dolinie Roztoki. Dolina Roztoki Początkowo szlak - używając popularnego określenia - zaczyna zapieprzać pod górę. W porównaniu z tym, co było na asfaltówce, tu jest wręcz hardcorowo - jeśli patrzymy tylko pod kątem stromizny. Poza tym nie jest trudno, właściwie kamienne schodki - tylko jednak bardziej pod górę. Przez chwilę jest stromo, ale potem znowu będzie łagodnie. Zaczyna się dłuuuuuuga Dolina Roztoki. Obiektywnie nie jest wcale taka długa, ale półtorej godziny przez las potrafi się ciągnąć w nieskończoność. Leśna ścieżka bez trudności, szlak lekko faluje. Początkowo jest nudno - prawie tak, jak na asfaltówce (jedyne urozmaicenie: mostki na potoku w liczbie 2]. Po dłuższej chwili odsłania się masyw Wołoszyna (to ta duża góra z prawej). Po lewej za to Opalone. Taki stan rzeczy trwa aż do Nowej Roztoki (1310 m - oddalonej mniej więcej godzinę od skrętu przy Wodogrzmotach. Kiedyś to była polana [jeszcze w latach 60. pasły się tu krowy] - dzisiaj co najwyżej polanka z paroma ławkami i szałasem. A, no i całkiem dobre miejsce na popas - do najgorszego podejścia jeszcze kawałek. Za Nową Roztoką szlak zakręca i po raz kolejny przecina potok. W dalszym ciągu przez las, lekko pod górę (za potokiem jedno nieco bardziej strome miejsce). Coraz lepiej widać, do czego się przybliżamy... Chwilę później dochodzimy do stacji kolej... tfu! Windy towarowej. Wykorzystywanej do wwożenia zaopatrzenia prosto do schroniska w Piątce. Miejsc pasażerskich nie przewidziano. Stąd widać dokładnie, co nas czeka. Podejście o 200 metrów na dystansie kilometra. Trochę stromo. Możemy to zrobić na dwa sposoby - bo kawałek za windą szlak się rozdziela. Ostateczne podejście do Piątki Spod dolnej stacji windy towarowej do D5SP wiodą dwa szlaki. Jeden czarny - prowadzi prosto pod schronisko. Drugi jest zielony i nieco je omija - prowadząc przy najwyższym wodospadzie w polskich Tatrach (Siklawie), wychodząc kilkaset metrów od schronu. Jeśli chcesz zobaczyć więcej - to wybierz zielony (uwaga! tylko latem - zimą szlak przy Siklawie staje się bardzo niebezpieczny lawinowo). Stąd dalsze podejście - coraz bardziej strome, ale w dalszym ciągu schodki. Za plecami otwierają się coraz szersze widoki na Roztokę z przyległościami. Po ok. 40 minutach od rozwidlenia szlaków stajemy przy Siklawie, można podejść bliżej. W jej okolicach zaczynają się kamienne płyty (mnie trochę przypominały te na Kościelcu) - które z uwagi na bliskość wodospadu bywają śliskie - nawet w środku lata. Jak ktoś miałby wyjątkowego pecha, to w razie upadku ma zapewnioną podróż powrotną w rejon Wodogrzmotów. 10 minut później (+ czas na zdjęcia - bo jest co fotografować) po pokonaniu płyt ścieżka się wypłaszcza, a my dochodzimy do kolejnego rozwidlenia. Tym razem na brzegu Wielkiego Stawu Polskiego. To miejsce jest ciężkie do przegapienia - zwłaszcza ze względu na kamień. (punkt obowiązkowy do sfocenia. Bez kamienia wizyta w Piątce się nie liczy) Dalsze opcje z Piątki Od kamienia mamy dwie opcje. W lewo niebieski szlak zaprowadzi nas do schroniska (10 minut, przechodzi się koło Małego i Przedniego Stawu, w międzyczasie mijając strażnicówkę TPN-u) i dalej - przez Świstówkę - na MOKO (uwaga! od 1 grudnia do 15 maja zamknięty). Natomiast w prawo druga część tego samego niebieskiego szlaku prowadzi na Zawrat (2158 m i dalej na Halę Gąsienicową. Od niebieskiego odchodzą szlaki (w kolejności od rozwidlenia przy kamieniu): żółty na Krzyżne (2112 m czarny na Kozi Wierch (2291 m żółty na Szpiglasową Przełęcz i Wierch (2110 i 2172 m żółty na Kozią Przełęcz (2137 m Powrót do Roztoki (czarny szlak) Żeby nie wracać tą samą drogą - po dobiciu do schronu [oczywiście o ile nie idziemy gdzieś dalej/wyżej] proponuję wracać do Roztoki czarnym szlakiem. Początkowo prowadzi płaskim terenem (po lewej mijamy górną stację windy towarowej), ale potem zaczyna coraz bardziej zaiwaniać w dół dość stromymi kamiennymi zygzakami (jest widokowo i przestrzennie). 30 minut i jesteśmy już na dole, w miejscu połączenia przy dolnej stacji windy. Stąd powrót do Palenicy odbywa się tą samą drogą (orientacyjnie ok. 1h 45 min od miejsca połączenia szlaków) - najpierw lasem do Wodogrzmotów, a potem asfaltem na samą Palenicę. Wizyta w popularnej Piątce odbiega charakterem od przejścia większości dolin w polskich Tatrach - w opisywanym wariancie wycieczka to blisko 6 godzin i 20 kilometrów - i blisko 700 metrów przewyższenia. Dla początkujących - fajny cel, chociaż jest to już konkretniejsze wyjście w góry (pomimo że nie zdobywamy tu szczytu ani przełęczy) - więc warto najpierw się upewnić o swojej ogólnej sprawności (tak po prostu, bycie sportowcem niewymagane). No i - z Piątki bierze początek kilka różnych szlaków o pełnym przekroju trudności, więc zawsze może być tam po drodze :-D Share:

. 789 759 560 622 307 125 656 92

dolina pięciu stawów w maju